22.10.2018
Hej,
Dziś jestem z siebie bardzo niezadowolona- zawiodłam (cóż za nowość).
W szkole skusiłam się na słodycza, przez co z 300 nagle zrobiło się 500kcal.
Tak bardzo źle się z tym czułam, że wybrałam się na spacer. Przeszłam bez jakiejkolwiek przerwy 9,86km i takim oto sposobem spaliłam 724kcal. Wyszłam na minus z bilansem. Mimo to wciąż bardzo źle mi z tym słodyczem... Myślicie, że odbije się on na mojej wadze? Ahh
Na jutro zaplanowałam sobie dokładnie 300 kalorii, wszystko mam już rozpisane. Muszę się tego trzymać, zrobiłam sobie 'kartkę motywacji'- czerwony kwadracik otrzymam wtedy, gdy zjem coś słodkiego, naprawdę strasznie ciężko jest mi tego nie jeść... A kiedy on się pojawi- muszę iść na spacer, przejść tyle żeby spalić co najmniej tego słodycza. Mam ogromną słabość do kilku rzeczy- czekolady (w każdej postaci- jakieś batoniki, drażetki itd), ciastek, wafelków i paluszków. No bardzo ciężko mi sobie tego odmówić, szczególnie gdy mam przerwę kilka dni....... Mam młodsze rodzeństwo więc w domu na okrągło są takie rzeczy, gdzie nie pójdziesz tam jedzą coś z tego. Moja silna wola? Nie istnieje. Dziś na przystanku autobusowym widziałam dziewczynkę, która jadła paluszki- myślałam, że oszaleje. Ale niestety takie paluszki też są okropnie kaloryczne- mała garść to ok 50kcal, a biorąc taką garść wiadomo chce się więcej i więcej i nagle okazuje się, że zjadasz całą paczkę. Ahh oby moja karteczka mi pomogła, wisi na lustrze więc na pewno nigdy jej nie przegapię, będzie na mnie cały czas patrzeć 😀
Chciałabym w końcu osiągnąć mój cel, nadal ważę 51,2kg.
Mam nadzieję, że wy lepiej sobie radzicie.
Bo ja naprawdę nie wiem co już ze sobą zrobić.
Jestem beznadziejna.......
Buziaki,
XYZ
Kochanie, wyszłaś na minus i to powinno się liczyć. O ile nie będziemy pozwalać sobie na małe grzeszki każdego dnia, wszystko będzie dobrze. Naprawdę. Nie jesteś beznadziejna.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Słońce, nie jesteś beznadziejna. Podziwiam ilość kilometrów, które przeszłaś. Waga po takim wysiłku powinna spaść, bo na pewno rozruszałaś metabolizm - zbawienny wpływ ruchu. Trzymaj się i powodzenia ♥
OdpowiedzUsuńJa Ci zazdroszczę, że jedząc takie rzeczy wazysz 51kg. Ja bym już utyla 😊 ale jesteś młodsza i masz dobra przemianę materii więc masz jeszcze czas nabrać dobrych nawyków i odrzucić słodkości. Dasz radę jutro!
OdpowiedzUsuńPozwól sobie czasem na coś słodkiego, ale niech będzie zdrowe! Ciastka żytnie pełnoziarniste, suszone plasterki jabłka lub banana... możesz upiec w piekarniku np. Jest tyle możliwości!
OdpowiedzUsuńKochana, u mnie ostatnio zdecydowanie gorzej. I do tego jem tyle śmieci. I na prawdę źle się już z tym wszystkim czuję. Muszę poważnie wziąć się za siebie!
OdpowiedzUsuń~Mirabelle
https://okruszkiwposcieli.wordpress.com/