wtorek, 13 listopada 2018

Moja przerwa

13.11.2018
Hej,

Dawno mnie tu nie było.
Nie miałam czym się z wami chwalić
Moje życie ostatnio to jakaś porażka, wszystko się posypało.
Każdego dnia staje się jeszcze gorsze.
Każdego dnia nie jem do 18 i po 18 mam napad, pożeram wszystko, nie panuje nad sobą.
Nie wiem jak wrócić do starych nawyków, jak wrócić do mojej kochanej Any...
Moja waga wciąż waha się między 51-52,5kg. Raz doszłam do 49, na chwilę.

Jestem załamana.
Czas mija, a ja wciąż nie robię postępów.
Brzydzę się sobą.
Wstydzę przed znajomymi.

Każdą wolą chwilę spędzam na Tumblrze (olinek-okraglinek) oglądając te piękne, wychudzone ciała.
Jutro chcę zacząć od nowa.
Od 700-1000kcal.
Może chociaż to się uda?

Mam już dość. Wróciłam do żyletki- jeśli przekroczę limit pozostawię ślad, zostawiłam go wczoraj i dziś. Nie chcę tego robić. Może dzięki temu przestanę jeść?

Wasza spasiona, 
XYZ